KOko -KOko pisze:Edi, opis jak zwykle jak powieść Dobrze, że na zlot się udało, bo byśmy się gniewali
Radość moja była krótka .Edi pisze:Nie wiem czy przeciekanie przód / tył jest już na 100% opanowane, ponieważ deszcze ustały, a po myciu nie ma mokrego.
Się okazalo, że przeciekanie na przodzie nie jest opanowane.
Dosyć długo nie padało (jakkolwiek ze zlotu wracałam częściowo w deszczu ) i nie było objawów pod tytułem : mokro pod dywanikiem kierowcy.
Niestety chwila próby wodnej w końcu nadeszła i okazalo się, że wcześniejsze zabiegi, naprawy itd nie do końca wyeliminowały pojawienie sie wody pod moimi nogami.
Oczywiście standardowo najpierw nakapalo mi na nogę na wysokości pedału sprzegła, a potem znowu ten delikatny zapaszek wilgoci znowu pojawil się w hance.
Zatem kolejna wizyta w warsztacie i męczenie mechanika . chłopak - ma złote serce i gigantyczną cierpliwość .
Wylaliśmy na hankę całkiem sporo wody w różnych miejscach i ostatecznie diagnoza - na 99% leje się szybą.
Czyli trzeba wyjąć szybę, a co za tym idzie trzeba mieć w razie "W" coś na oku.
Szyb OEM brak, zamiennik pilkington (poszukiwany z polecenia regreta - polecał, bo używa - brak.
Znaleziona i dostępna szyba "saint gobain - sekurit" na szczęście okazała się być niepotrzebna, ponieważ udalo się wyjąć bez szkody i włożyć moją własną, co mnie ogromnie uradowało i wielki kamol spadł mi z serca .
Do operacji "szyba" zakupione dwie uszczelki, z czego tej drugiej (opis na zdjęciu) polecam nie kupować OEM, bo ta uszczelka to jak zwykla okienna i może być made in obi albo castorama .
I teraz wyjaśnienie czy faktycznie i dlaczego lało się szybą.
Otóż w lewym górnym rogu kleju pod szyba było tylko ok 2mm, a pozostałych miejscach ok 5-6 mm.
No się wypłukał chyba czy cóś ....
Na szczęście ruiny w postaci działalności rudej pod szybą też nie było wielkiej, czyli kamol nr dwa spadl również z serca.
No i to chyba by było na tyle - mam nadzieję, że tym razem przód już opanowany.