Kolejne zmiany.
Wnętrze było dośc mocno zapuszczone. Kupiłem więc środek o nazwie "PLAK - czyste plastiki" i wziąłem się do roboty. 4 upojne godziny w pewne upalne popołudnie dały mi w kość, ale efekt jest oszałamiający. Każdy plastikowy element został doprowadzony do stanu "prawie fabrycznego"
Oto wybrane efekty:
W związku z tym, ze znaczek z przodu był w dość kiepskim stanie, a z tyłu widnieje już od dawna czerwony, postanowiłem użyć jakiś emblemat ze starych zasobów. Nie wiem czy jest lepiej, ale wygląda ciekawie:
Srebrne ramki zegarów trochę mi nie pasowały do wnętrza i do „mojej wizji wszechświata”, więc przy pomocy czarnej matowej farby wróciłem do serii:
Postanowiłem też ogarnąć jakoś mieszek. Generalnie jest zbyt długi i „się zawija” brzydko. Nie miał też pierścienia, który ładnie by zakończył górną część. Użyłem swojego pierścienia „ze starych zasobów”, skracając ile się da mieszek. Mimo tej operacji efekt nie jest zgodny z moimi oczekiwaniami. Wciąż jest za dużo „szmaty”. Do poprawki.
Stej tjuned!