USDM'owski polift CG2 od Młodego ;)
: 26 sie 2014 13:09
Honda Accord
ROK: 2002
MODEL: CG2
SILNIK: 3.0 V6
MOC: 200km
KOLOR NADWOZIA: Był złoty - jest biały mat
ŚRODEK: oryginalny banan w stanie agonalnym - już jest pewne, że na dniach zostanie doprowadzone do stanu w jakim powinno być
UKŁAD WYDECHOWY: Oryginalny
UKŁAD DOLOTOWY: Krótki dolot ze stożkiem (jakiś no name)
UKŁAD HAMULCOWY: Oryginalny USDM
ZAWIESZENIE: Koni sport + Eibach Pro Kit
KOŁA: Tomason TN1 18' 225/40/18
BODY-KIT: USDM Polift
CAR AUDIO: Oryginalne (gra całkiem spoko)
DODATKI: Rozpórki z przodu górna i z tyłu dolna
PLANY: Tutaj trochę tego jest... Marzy mi się wyciągnięcie silnika i odmalowanie komory silnika coś w rodzaju koloru z palety firmy House Of Kolor - "Root Beer", pochowanie wszystkich kabli, rurek czy innych tego typu rzeczy oraz małą kuracje techniczną silnika (gdzie nie gdzie pojawiły się małe wycieki) i oczywiście jego odmalowanie. Coś z bliższych czasowo rzeczy:
- regeneracja wnętrza pojazdu
- coś z układem wydechowym (może kwas, aczkolwiek nie chciał bym się żegnać z tą błogą ciszą jaka wydobywa się z oryginalnego wydechu dlatego rozważam też same końcówki)
- przyciemnienie wszystkich szyb
- dobranie w końcu jakiegoś odpowiedniego koloru felg ( i tu czekam na rady - spodobało mi się połączenie koloru z nowej Tesli S - białą + różowe złoto, ale niestety nie wiem skąd wytrzasnąć taki lakier :/)
Posiadaczem tego accorda coupe jestem od kwietnia 2013r. Kupiłem to auto szukając czegoś, dzieki czemu mógłbym wykorzystać parę części z poprzedniej, rozbitej CG4 i tak natrafiłem na ten egzemplarz... Auto w stanie hmmm... bądź co bądź nie zadowalającym oka ale za to w 100% bez żadnej poważnej historii wypadkowej i w 100% sprawną elektryka za to do ogarnięcia wizualnie i trochę mechanicznie. Tak więc pierwsze co zrobiłem to powymieniałem łożyska, wahacze i pare innych pierdół które były "wybombane" i zamontowałem felgi z poprzedniej coupe które jakimś cudem przetrwały (swoją drogą od tego czasu każdemu będę polecał tą firmę bo jest mega wytrzymała). Po tym wszystkim musiałęm się "wykaraskać" z kłopotów finansowych dlatego ponad przez rok z autem nic nie robiłem oprócz pomalowania felg i dachu czarnym matowym Plasti Dip'em. Wkońcu wziąłem się za auto i oryginalne, terenowe zawieszenie zostało wyrzucone i zamontowany został zestaw Koni Sporta z Eibachami (w sumie zmusiło mnie do tego zużycie prawego przedniego amortyzatora a ten zestaw miałem w garażu, tyle że do regeneracji - tak też się stało), auto na tym komplecie siadło niezwykle mocno dlatego musiałem trochę pokombinować aby ładnie zgrać obniżenie z felgami które troszkę wystają poza obrys auta. Przy tych kombinacja, przez moje niedopatrzenie przy jeździe testowej otwarła mi się maska przy ok. 100km/h tak więc szyba oraz maska zostały wymienione a auto dostało nowy kolor Od dawna chciałem pomalować auto na biało - rozważałem tylko czy ma być to połysk czy mat, wkońcu padło na mat i wcale tego nie żałuję Na początku auto jeździło na czarnych felgach i zostały pomalowane zaciski w czerwony kolor, później felgi były srebrne a na końcu białe (Plasti Dip) i na takich "wożę" się do teraz To tak po krótce opisałęm historię auta... Jak narazie z auta jestem mega zadowolony a najbardziej z tego, że mogłem go doprowadzić do stanu używalności ze stanu no w sumie agonalnego.... Mam nadzieję, że zrealizuje resztę planów a auto będzie mi służyło długo i bezawaryjnie
ROK: 2002
MODEL: CG2
SILNIK: 3.0 V6
MOC: 200km
KOLOR NADWOZIA: Był złoty - jest biały mat
ŚRODEK: oryginalny banan w stanie agonalnym - już jest pewne, że na dniach zostanie doprowadzone do stanu w jakim powinno być
UKŁAD WYDECHOWY: Oryginalny
UKŁAD DOLOTOWY: Krótki dolot ze stożkiem (jakiś no name)
UKŁAD HAMULCOWY: Oryginalny USDM
ZAWIESZENIE: Koni sport + Eibach Pro Kit
KOŁA: Tomason TN1 18' 225/40/18
BODY-KIT: USDM Polift
CAR AUDIO: Oryginalne (gra całkiem spoko)
DODATKI: Rozpórki z przodu górna i z tyłu dolna
PLANY: Tutaj trochę tego jest... Marzy mi się wyciągnięcie silnika i odmalowanie komory silnika coś w rodzaju koloru z palety firmy House Of Kolor - "Root Beer", pochowanie wszystkich kabli, rurek czy innych tego typu rzeczy oraz małą kuracje techniczną silnika (gdzie nie gdzie pojawiły się małe wycieki) i oczywiście jego odmalowanie. Coś z bliższych czasowo rzeczy:
- regeneracja wnętrza pojazdu
- coś z układem wydechowym (może kwas, aczkolwiek nie chciał bym się żegnać z tą błogą ciszą jaka wydobywa się z oryginalnego wydechu dlatego rozważam też same końcówki)
- przyciemnienie wszystkich szyb
- dobranie w końcu jakiegoś odpowiedniego koloru felg ( i tu czekam na rady - spodobało mi się połączenie koloru z nowej Tesli S - białą + różowe złoto, ale niestety nie wiem skąd wytrzasnąć taki lakier :/)
Posiadaczem tego accorda coupe jestem od kwietnia 2013r. Kupiłem to auto szukając czegoś, dzieki czemu mógłbym wykorzystać parę części z poprzedniej, rozbitej CG4 i tak natrafiłem na ten egzemplarz... Auto w stanie hmmm... bądź co bądź nie zadowalającym oka ale za to w 100% bez żadnej poważnej historii wypadkowej i w 100% sprawną elektryka za to do ogarnięcia wizualnie i trochę mechanicznie. Tak więc pierwsze co zrobiłem to powymieniałem łożyska, wahacze i pare innych pierdół które były "wybombane" i zamontowałem felgi z poprzedniej coupe które jakimś cudem przetrwały (swoją drogą od tego czasu każdemu będę polecał tą firmę bo jest mega wytrzymała). Po tym wszystkim musiałęm się "wykaraskać" z kłopotów finansowych dlatego ponad przez rok z autem nic nie robiłem oprócz pomalowania felg i dachu czarnym matowym Plasti Dip'em. Wkońcu wziąłem się za auto i oryginalne, terenowe zawieszenie zostało wyrzucone i zamontowany został zestaw Koni Sporta z Eibachami (w sumie zmusiło mnie do tego zużycie prawego przedniego amortyzatora a ten zestaw miałem w garażu, tyle że do regeneracji - tak też się stało), auto na tym komplecie siadło niezwykle mocno dlatego musiałem trochę pokombinować aby ładnie zgrać obniżenie z felgami które troszkę wystają poza obrys auta. Przy tych kombinacja, przez moje niedopatrzenie przy jeździe testowej otwarła mi się maska przy ok. 100km/h tak więc szyba oraz maska zostały wymienione a auto dostało nowy kolor Od dawna chciałem pomalować auto na biało - rozważałem tylko czy ma być to połysk czy mat, wkońcu padło na mat i wcale tego nie żałuję Na początku auto jeździło na czarnych felgach i zostały pomalowane zaciski w czerwony kolor, później felgi były srebrne a na końcu białe (Plasti Dip) i na takich "wożę" się do teraz To tak po krótce opisałęm historię auta... Jak narazie z auta jestem mega zadowolony a najbardziej z tego, że mogłem go doprowadzić do stanu używalności ze stanu no w sumie agonalnego.... Mam nadzieję, że zrealizuje resztę planów a auto będzie mi służyło długo i bezawaryjnie