Edi pisze:mieglo .... Twoja Hania na forumowym kalendarzu .
Ponieważ nie ma Ciebie w naszej grupie na FB (szkoda ) - wstawiam zrzut z ekranu.
Dziękuję. Nadal nie mam FB. Fajna była jesień onego czasu.
Hania stoi u mechanika, który obiecał zrobienie mi paru fotek z naprawy, a trochu się dzieje. Po odbiorze auta i zdjęć obiecuję, że tu coś wrzucę.
Pozdrawiam wszystkich.
Trochę się działo przez czas od jakiegoś konstruktywnego wpisu. W zeszłym roku pokonserwowałem nadkola i okolice. Przy okazji okazało się, że purchel który wychodził po naprawie tylnych błotników, po reklamacji, wychodzi ponownie - od wewnętrznej strony to praktycznie dziura - przeczyściłem to w miarę możliwości, potraktowałem preparatem r-stop, podkład epoksydowy i zaklajstrowałem żywicą. Przetrwało to w tym stanie zeszłą zimę i na razie nie posuwa się dalej ale nie ma co ukrywać - to będzie do ponownej naprawy w przyszłości.
W międzyczasie licznik pokazał okrągłe 300k km.
Wrzucę także zdjęcia z ostatniej zabawy z konserwacją nadkola w bagażniku.
Załączniki
Ostatnio zmieniony 08 paź 2020 22:47 przez mieglo, łącznie zmieniany 1 raz.
Parę dni temu odebrałem niunię od mechanika po naprawach, które odkładałem od jakiegoś czasu - regeneracja maglownicy, jakieś tuleje, uszczelnienie między silnikiem a skrzynią, osłona lewego przegubu, no i okazało się że trzeba było zmienić 2 poduchy silnika, podmalowanie przedniego wózka. Wszystko razem zabolało finansowo, ale teraz nie bardzo mam pomysł na ewentualne, kolejne naprawy - wsiadać i jeździć.
Hanka ostatnio ciężko odpalała, zaczęło się po 10 dniowym postoju na lotniskowym parkingu. Zwykle odpalała po 1,5 obrotu rozrusznikiem, a tu trzeba było sporo dłużej kręcić. Zacząłem sukcesywne wymiany - kopułka, palec, potem świece i w końcu przewody - bez efektu. W końcu padło na instalację gazową - może reduktor przepuszczać gaz. Zakręciłem zawór przy butli i zaczęła odpalać od "strzała". No to jazda do gazowników - tam po omówieniu objawów, stwierdzili, że oprócz reduktora może przepuszczać, któryś wtryskiwacz (kontrola wężyka podciśnienia - reduktor ok. - to się ucieszyłem-mniejsze wydatki będą). Teraz nastąpiła diagnostyka kombinerkowa, przez ściskanie wężyków - werdykt: padł jeden z wtryskiwaczy. Niestety - po pierwsze wtrysków hany już nie produkują, więc trzeba wymienić komplet, najlepiej na barracudy (i w tym momencie regeneracja reduktora nie wydawała się już taka droga); po drugie hurtownia ma urlop. No i odjechałem z kombinacją odłączonego jednego cylindra, przestawieniem ustawień w kompie od gazu na 5 cylindrów, hanią która zaczęła pomykać z przyśpieszeniami rodem z przedwojennego filmu, ale za to odpalała od razu. Na szczęście trwało to tylko 1,5 dnia, teraz mam nowe wtryski, ale jestem uboższy o kilka stówek.
Poczekaj bo nie rozumiem, skoro przy odpalaniu to na benzynie więc co ma do tego wtryskiwacz gazu? Chyba że ciśnienie gazu pozostaje ten je przepuszcza i wtedy gaz w kolektorze zostaje. Ale na to zawsze była rajdowa metoda odpalania do aut z gaźnikiem czyli otwarcie przepustnicy kilkukrotnie przed odpaleniem.